Twarz uświadomienia
Jego szczęka opadała niżej z każdym ujawnionym aktem, a ja cieszyłam się każdą sekundą. Świadomość, że to ja stoję za całym przedstawieniem, mocno go uderzyła i niemal widziałam, jak podłoga znika pod jego stopami. Cichy uśmiech cisnął mi się na usta, gdy każda scena odsłaniała kolejną warstwę jego oszustwa, a powietrze było gęste od napięcia i niedowierzania. Goście patrzyli ze zdumieniem, jak starannie ukryte cienie ustępują miejsca surowej, niezaprzeczalnej prawdzie. Nie było już nic do ukrycia: wszystko stało się jawne.

Twarz realizacji
Opowiadanie o zdradzie
Moi przyjaciele weszli na scenę, stojąc z boku i zaczęli opowiadać historie o samolubnej zdradzie, ich głosy były miarowe i powolne. Historie, które opowiadali, były jak owinięte aksamitem sztylety: prawdy, które cięły jeszcze głębiej w mroku, niż mogłyby w ostrym świetle dnia. Z każdym objawieniem tłum wydawał z siebie słyszalne westchnienia, a każde z nich odbijało się echem w pomieszczeniu niczym bęben osądu. To była galaktyka zdrad, a każda gwiazda była palącą prawdą ukrytą niegdyś w ciemności. I z każdą opowieścią malowały obraz tak żywy, tak potępiający, że żadne zaprzeczenie nie mogło go wymazać.

Opowiadanie o zdradach